czwartek, 3 października 2013

Migotania zdania

Ona: A ten? Ooo, popatrz, jakie śliczne! Może jeśli tym razem będę miała taką, to nie zgubię!
On: I tak zgubisz, i w dodatku będzie ci jeszcze bardziej szkoda.

Nie wiem, co takiego chciała kupić ta dziewczyna w empiku, ale męska logika jest jak zawsze imponująca.

***

Analiza komparatystyczna. We wtorek byłam na zajęciach u X. W czwartek na takich samych u Y. W piątek idę do Z. Do trzech razy sztuka, nie ma dwóch bez trzeciego. Po tak wnikliwym compare, dokonany wybór z pewnością będzie trafny.

***

Metodologia badań literackich. Kącik sadystyczny, czyli nazwa stosowana przez prowadzącego na określenie najtrudniejszej partii materiału. Niektórzy, patrząc na mój tegoroczny plan zajęć, widzą w nim nie tyle kąciki, co kąty. Co więcej - polonistyczne wielokąty polonistycznych zajęć. I zacięć.

***

W przeszklonej windzie widziałyśmy jednego z wykładowców. Kiwnęłyśmy mu dzień dobry z pierwszego piętra, a on pojechał pewnie na trzecie. W ten sposób byłam dziś świadkiem wniebowzięcia (czy może raczej: wniebowstąpienia, jeśli wykluczymy mechanizm naszego sursum).

środa, 2 października 2013

Aniele Boży, Stróżu mój...

"Kolejne dni przyniosą Ci spore zmiany. By dowiedzieć się jakie, pisz SMS do wróżki o treści..."

Ale Ty nie musisz pisać do wróżki ani dostawać smsów z zapowiedziami zmian! :)

Kolejny rok studiów. Gdy zalogowałam się na moim koncie uniwersyteckiej biblioteki, zauważyłam, że zmienił się mój status: magistrant. Ach, a co to tak naprawdę znaczy, przekonuję się na korytarzach uczelni i podczas każdych kolejnych zajęć.

Wczoraj pan od seminarium powiedział, że pisanie pracy magisterskiej jest przygodą (tak, przygodą!), która ma nas wewnętrznie zmienić. Jeśli nie zmieni - nie ma sensu, bo napisaliśmy już wystarczającą ilość wypracowań i wszelakich prac na najrozmaitszych zajęciach i etapach edukacji...

Lekka jesień i nadchodzące zmiany. Jakie?... Wyglądaj cierpliwie (lub nie, dajcie spokój z tą starczą cierpliwością!) przez okno - niedługo drzewa staną w żółci i czerwieni, a ja właśnie tą czerwienią - klonowych liści - pomaluję paznokcie... Państwo wykładowcy znowu zachęcać będą do czytania lektur przy herbacie z malinami lub francuskim (czemu nie!) winie - jak gdyby studenci z reguły w tak romantyczno-idyllicznej atmosferze czytali swoje książki...

Zmiany, zmiany, panta rhei, tylko mój Anioł Stróż niezmiennie roztacza wokół mnie swoje przepotężne niebosiężne skrzydła. I dziś obchodzi swoje święto...